40 resultados para proces aktotwórczy
Resumo:
Wydział Neofilologii: Katedra Orientalistyki
Resumo:
Wartości prawdziwe dobre i piękne są obecne w każdej kulturze. One dzięki procesowi, określonemu w XX wieku jako inkulturacja, pozwalają integrować je w chrześcijaństwie tak by człowiek mógł wyrażać wiarę w kulturze swojej i swoich przodków. Dzięki temu możliwe jest pełne zakorzenienie chrześcijaństwa w innych formach wyrazu niż biblijny. Chrześcijaństwo europejskie jest bardzo silnie związane z kulturą hellenistyczną. Tak bardzo, że często zapomina się o trudzie przechodzenia od kultury biblijnej do kultury Greków w wyrazie i obronie wiary. Tymczasem był to proces, który trwał przeszło trzy wieki. Język jest najważniejszym nośnikiem kultury, a pisma Kościoła powstały w języku greckim, co ułatwiało i przyspieszyło proces inkulturacji. Trzeba było jednak prawie trzystu lat zmagań o słowo, by z determinacją i odwagą wprowadzić niebiblijne pojęcie do wyznania wiary Kościoła. Ojcowie pierwszego powszechnego zgromadzenia biskupów, zwołanego przez cesarza Konstantyna, podpisali dokument, „Wyznanie wiary 318 Ojców”, w którym zaistniało słowo ὁμοούσιος w sformułowaniu Syn jest „współistotny Ojcu” (ὁμοούσιον τῷ πατρί). Oba sformułowania to wypowiedziane w okolicach Cezarei Filipowej i zapisane jako „Credo nicejskie” są, co do treści równoważne. Wyrażają tę samą prawdę objawioną w Jezusie Chrystusie, która trwa w przekazie oraz w interpretacji w Kościele, iż Jezus Chrystus jest Bogiem. By ukazać ten proces dojrzewania wyrazu wiary problematyka pracy skupia się przede wszystkim wokół pytania: „W jaki sposób przebiegał proces inkulturacji, który zaowocował przyjęciem niebiblijnego słowa w obronie wiary biblijnej, od strony pogan jak i od strony tych, którzy przyjęli Objawienie?” Po prawie trzystu latach dialogu z kulturą hellenistyczną, przyjęte w czasie zgromadzenia w Nicei pojęcie ὁμοούσιος obroniło religijną powagę chrześcijaństwa. Dzięki temu ujawniła się ranga Kościoła jako instytucji kierowanej przez biskupów i papieża w Rzymie. Ta wspólnota ukazała swą wielkość duchową zakorzenioną w poszukiwaniu prawdy. Ostoją tej wielkości były też kościoły domowe i życie mnisze zrodzone pod koniec III w. Termin ὁμοούσιος był w IV w. terminem teologicznie niedopracowanym, otwartym i dzięki temu ostatecznie stał się orężem walki o ortodoksję w życiu chrześcijan i na kolejnych soborach.
Resumo:
Niniejsza praca powstała z rozpoznanej potrzeby projektowania nowych ujęć poznawczych w teologii obejmujących, w tym samym stopniu, odniesienia do dziedzin teologicznych, jak i innych nauk. Podjęto próbę skonstruowania procedur badawczych, które mogą stać się punktem wyjścia ku stworzeniu pełnej metody integralnej w teologii fundamentalnej. Stąd tytuł pracy Ku metodzie integralnej w teologii fundamentalnej. Budowanie nowych zasad aktywności badawczej związane jest zawsze z etapem konstrukcyjnym i etapem weryfikacyjnym przygotowanych narzędzi, co zostało wyartykułowane w podtytułach: Sposoby konstruowania interdyscyplinarnych działań w poszukiwaniu »locorum theologicorum«. Zastosowanie i weryfikacja na przykładzie życia i twórczości Simone Weil. Tym samym praca jest dwuczęściowa. Celem pierwszej części jest przedstawienie, w jaki sposób konstruować poszukiwania nowych locorum theologicorum. Druga część pracy ma charakter weryfikacyjny. Opracowane narzędzia badawcze zostały zastosowane do odpowiedzi na pytanie: Na ile życie i twórczość francuskiej myślicielki, Simone Weil, może stać się źródłem dla tworzonych współcześnie opinii teologicznych? W przedstawianej pracy powiązano, dość ściśle, konstruowanie integralnego ujęcia badawczego z poszukiwaniem nowych czy reinterpretacją już rozeznanych miejsc teologicznych. Główny cel pracy związany jest z opisywaniem działań, które uprawdopodobniają otrzymanie nowych treści. Przyjęty sposób działania to wyjaśnianie, nie mające statusu pełnej prawdziwości logicznej; jednak jest ono procedurą, która pozwala w pewnym stopniu obiektywizować subiektywne dane płynące z otaczającej nas rzeczywistości. Pozwoliło to na kompetentne poruszanie się w przestrzeni zdań uznanych za prawdziwe zarówno w ramach teologii, jak i innych nauk. Dlatego w tej pracy skupiono się na przedstawieniu procedur poszukiwań, weryfikacji i możliwego zastosowania w badaniach naukowych współczesnych miejsc teologicznych. Ważniejszy jest sposób otrzymywania określonych wyników, a wynik tychże działań doceniony jest dopiero na etapie weryfikacyjnym skonstruowanych narzędzi badawczych. W części pierwszej pracy skupiono się na tworzeniu ogólnych zasad myślenia w ramach teologii fundamentalnej. Konstruowanie narzędzi badawczych rozpoczęto od rozeznania i przedstawienia najgłębszych fundamentów, korzeni zastosowanych procedur poprzez opis zasad opracowywania i przygotowywania działań operacyjnych. Określenie tych zasad związane jest z wprowadzeniem nowego sposobu ujmowania problematyki badawczej poprzez tak zwane myślenie modelowe. Pozwala ono na włączenie w proces uzasadniania otrzymanych wyników, oprócz dowodzenia i tłumaczenia, również tak zwanego wyjaśniania, poprzez zataczanie coraz wyższych kręgów po metodycznej spirali, której osią jest odniesienie do Bożego Objawienia odczytanego we wspólnocie Kościoła. Dzięki temu otrzymano śmiałą hipotezę, w której uwzględniono w tym samym stopniu Objawienie Boga, jak i adresata tegoż, z jego pełnym osadzeniem w rzeczywistościach ziemskich. Holistyczne, w ramach tworzonego modelu, ujmowanie problematyki pozwoliło również na ukazywanie ciągle nowych aspektów tworzonej metody integralnej. Opracowane zostały zasady konstruowania modelu ujmowania rzeczywistości Objawienia w aspekcie przedmiotowym. Jako podstawę działań przyjęto istniejącą już w teologii fundamentalnej metodę historiozbawczą. Przechodząc do systematycznej prezentacji, jako odniesienia graniczne tworzonego modelu «przestrzeni eklezjalnej» wprowadzono ujęcia teologiczne św. Ireneusza z Lyonu i św. Justyna Męczennika. Konstruując narzędzia pozwalające na ujęcia podmiotowe treści przeżyć odbiorcy Objawienia jako odniesienia graniczne wprowadzono koncepcje Umberto Eco, Geralda O’Collinsa i Paula Ricoeura. Pozwalają one na modelowe ujęcie ludzkich przeżyć jako «dzieła otwartego». W etapie czwartym podjęto próbę ustalenia zasad wzajemnego przenikania się ujęć przedmiotowych i podmiotowych problematyki badawczej, by stworzyć ujęcie integralne w opracowywaniu treści teologicznych. Powstały model «wzajemnych oddziaływań» okazał się przydatnym narzędziem w ocenie teologicznego potencjału interdyscyplinarnych oddziaływań pomiędzy teologią fundamentalną a treściami innych nauk. Pozwolił on doprecyzować warunki możliwości przyjęcia jakiejś ludzkiej aktywności jako locus theologicus z zachowaniem odpowiedniej relacji do Objawienia odczytanego we wspólnocie Kościoła z możliwym do osiągnięcia stopniem obiektywizacji. W cześć drugiej pracy realizuje się konieczną w naukach weryfikację opracowanych narzędzi badawczych i uwiarygodnienia działań operacyjnych poprzez zastosowanie do analizy konkretnego przypadku, którym jest życie i twórczość Simone Weil. Praca w tej części również została podzielona na etapy według aspektowego ujęcia umożliwiającego różne punkty widzenia tego samego przedmiotu badawczego. Ponieważ opracowane modele teoretyczne tworzą ramy dla nowej twórczości badacza, kolejne etapy weryfikacyjne są dalszym ciągiem budowania sposobów ujęcia ukonkretnionej tematyki. Życie i twórczość Simone Weil zostały przedstawione w czterech perspektywach badawczych. Pierwsza z nich jest ujęciem z punktu widzenia relacji «dzieło – autor dzieła», kolejna wprowadza dodatkowe odniesienia związane z relacją «dzieło – odbiorca dzieła». Trzeci aspekt skupia się na możliwych do odczytania z twórczości Simone Weil, treściach teologicznych na bazie relacji «dzieło – badacz dzieła». Najpłodniejszym badawczo okazało się odniesienie «dzieła», któremu na imię Simone Weil ku wymiarowi eschatologicznemu chrześcijaństwa. Opracowana metoda i przedstawione warunki weryfikacyjne ustalające kryteria w uznaniu jej przemyśleń i koncepcji jako locus theologicus ukazały się jako niezwykle przydatne.
Resumo:
Postmodernizm prezentuje postawę akceptacji Nieładu, Chaosu i Przypadku. Czy istnieje moż- liwość dialogu z taką postawą? Postmodernizm powstaje jako bunt na pograniczu filozofii i estetyki. Kontestuje zastany Ład. Sprzeciwia się kartezjańskiemu Cogito ergo sum oraz podziałowi na res cogitans i res extensa. Jest to ruch kulturowy, który nie ma jeszcze swojego ostatecznego wyrazu. Jest on ciągle postrzegany jako proces przechodzenia od starego do nowego Ładu. Taki brak dookreślenia budzi niepokój i sprzeciw. Teologia fundamentalna jest badaniem granic i dialogu. Stoi na progu, więc ma obowiązek rozeznać ludzki niepokój w akceptacji otaczającego świata. Musimy zapytać, dlaczego człowiek akceptuje ten Nieład?
Resumo:
Wydział Matematyki i Informatyki UAM
Resumo:
Przedmiotem artykułu jest problem ochrony prawa do prywatności w polskim procesie karnym w kontekście relacjonowania przebiegu rozprawy głównej przez media. Analizie zostały poddane zarówno warunki dopuszczalności relacjonowania rozprawy, przedmiot ingerencji, jak i podmioty, których prawo do prywatności może być naruszone w toku relacjonowania rozprawy głównej przez media. Prawo do prywatności jest współcześnie chronione nie tylko przez normy prawa cywilnego, ale również przez prawo konstytucyjne, stąd obowiązek przestrzegania i poszanowania prawa do prywatności ciąży także na organach prowadzących postępowanie karne. Jak wynika z zamieszonych w artykule rozważań, możliwe jest pogodzenie pozornie sprzecznych celów procesu karnego z koniecznością poszanowania prawa do prywatności, a sfera prywatna jednostek podlega ochronie również w procesie karnym. Wśród zagrożeń dla efektywnej ochrony prawa od prywatności należy jednak wskazać brak sankcji za złamanie zakazu publikacji danych osobowych czy wizerunku, którego nie przewidują ani normy prawa karnego ani prawa prasowego.
Resumo:
Proces wykolejania społecznego jest jednym z czynników powodujących skłonność do popełniania przestępstw, który najsilniej oddziałuje na młodych ludzi. Tym samym, wpływa on na popełnianie przestępstw przez sprawców młodocianych, a także rzutuje na ich recydywę (powrót do przestępstwa). Wykolejanie społeczne znajduje oparcie w myśli Alberta Bandury, który opracował teorię społecznego uczenia się. Autor uważa, że założenia tej teorii udzielają odpowiedzi na pytanie o przyczynę popełniania przestępstw przez sprawców młodocianych. Artykuł ma za zadanie wykazać przyczyny i skutki wykolejania społecznego. Rozważania zostały zobrazowane danymi statystycznymi, a wywód merytoryczny został potwierdzony badaniami przeprowadzonymi w Zakładzie Karnym w Rawiczu.
Resumo:
Partnerstwo publiczno-prywatne zyskuje coraz większą popularność w realizacji zadań publicznych, szczególnie w obszarze inwestycji infrastrukturalnych. W toku upowszechniania wykorzystania kapitału i wiedzy pochodzącej z sektora prywatnego do realizacji inwestycji, które dotychczas były domeną sektora publicznego wykształciły się różne modele partnerstwa. Jednym z najpowszechniejszych z nich jest model BOT, czyli build, operate and transfer, co w przekładzie na język polski oznacza buduj, eksploatuj i przekaż. Już samo rozwinięcie tego skrótu, wystarcza do opisania w sposób ogólny tej koncepcji. Polega ona na wykorzystaniu potencjału gospodarczego i organizacyjnego partnera prywatnego do budowy określonego obiektu użyteczności publicznej, następnie podmiot ten odzyskuje poniesione koszty i zapewnia sobie odpowiednią stopę zysku dzięki eksploatacji tego obiektu na podstawie udzielonej mu koncesji. Po wygaśnięciu koncesji prawa do eksploatacji obiektu wracają w posiadanie podmiotu publicznego. Niniejszy artykuł ma charakter poglądowy. Autor na wstępie przybliża podstawy prawne partnerstwa oraz status prawny jego uczestników. Następnie w oparciu o regulacje prawne przedstawiony zostaje proces realizacji przedsięwzięcia BOT, po czym określane są potencjalne korzyści i koszty płynące z zastosowania tego modelu.
Resumo:
Celem pracy "Liczebnik w grupie nominalnej średniowiecznej polszczyzny. Semantyka i składnia" jest opis właściwości semantyczno-składniowych wyrażeń liczbowych w średniowiecznej polszczyźnie. Jest on ograniczony do charakterystyki wykładników kwantyfikacji numerycznej wchodzących w skład grupy nominalnej, a więc tych, które związane są z rzeczownikiem jako członem konstytutywnym. Przyjęta metoda opisu (oparta na założeniach składni semantycznej) pozwala przyjrzeć się nie tylko formalno-składniowym relacjom w obrębie grupy imiennej, ale także ich łączliwości z określonymi klasami leksemów oraz dystrybucji kontekstowej. Dotyczy to zwłaszcza wyrażeń liczebnikowych o odmianie przymiotnikowej (liczebniki porządkowe, wielorakie, mnożne, zespołowe), które dotychczas omawiane były przede wszystkim ze względu na ich morfologię. Zachowując tradycyjną klasyfikację leksemów liczebnikowych, charakteryzuję po kolei liczebniki główne, zbiorowe, mnożne i wielorakie, porządkowe, zespołowe oraz ułamkowe. W swojej pracy wykazałam, że w średniowiecznej polszczyźnie proces kształtowania się kategorii liczebnika jako odrębnej części mowy dopiero się rozpoczyna. W tym okresie obserwować możemy ścieranie się dwóch tendencji, poświadczonych zarówno przez liczebniki główne, jak i zbiorowe. Pierwsza z nich – starsza – to tendencja do wyodrębniania poszczególnych znaczeń i funkcji za pomocą środków leksykalnych. Drugą – nowszą – jest dążenie do formalnego wyznaczania w języku klas wyrazów o określonym znaczeniu i funkcji, co prowadzi do powstania nowego paradygmatu odmiany. Ujednolicanie składni (i fleksji) jako przejaw tendencji do gramatykalizacji jest typowe dla tych leksemów liczebnikowych, które w najstarszym okresie wykazują największe zróżnicowanie semantyczne i morfologiczne. Stąd też możemy w średniowiecznej polszczyźnie obserwować wariantywność struktur składniowych. Najważniejszym zagadnieniem omawianym w pracy są zmiany semantyczne w obrębie leksemów liczebnikowych, których konsekwencją są zmiany morfologiczno-składniowe. Są to między innymi: redukcja w strukturze semantycznej liczebników głównych i zbiorowych komponentów odnoszących się do właściwości innych niż liczbowe, ograniczenia w zakresie użycia liczby podwójnej i kształtowanie się nowej opozycji jednostkowość – mnogość, przechodzenie od składni opartej na znaczeniu (ad sensum) do składni uzależnionej od cech morfologicznych członów konstrukcji. Wariantywność konstrukcji składniowych z liczebnikami występujących w średniowiecznej polszczyźnie wynika nie tylko z zachodzących zmian wewnątrzjęzykowych, ale jest spowodowana również wpływem czynników zewnętrznych, takich jak oddziaływanie wzorca łacińskiego, czeskiego, czy niemieckiego oraz zmianami w sposobie strukturyzacji teksu po przejściu od języka mówionego do jego piśmiennej reprezentacji. Pismo umożliwiło notację liczb za pomocą cyfr, początkowo były to cyfry rzymskie. Tego typu zapis w odniesieniu do liczb o wartości wyższej niż 10 odpowiadał strukturalnie budowie polskiego liczebnika. Kłopoty sprawiało jednak połączenie cyfry z rzeczownikiem w odpowiedniej formie gramatycznej ze względu na silne oddziaływanie składni łacińskiej, w której liczebnik był formalnie członem podrzędnym. Istotna rola zapisu cyfrowego w tekstach łacińskich i polskich polega na ujednoliceniu w piśmie symboli reprezentujących liczebniki, które należały do różnych typów morfologicznych. Zapis cyfrowy wspomagał zatem proces ujednolicania morfologiczno-składniowego liczebników głównych. Wpływ ten widoczny jest również w sposobie tekstowej realizacji grup liczebnikowych. W staropolszczyźnie każdy element ciągu traktowany był jako składnik samodzielny. Przejawiało się to w swobodnym szyku, niezależnym od przyjętego w notacji cyfrowej, a także łączono zapis cyfrowy ze słownym. Wpływ zapisu cyfrowego spowodował, że szyk elementów grupy liczebnikowej stabilizuje się i podporządkowuje systemowi arytmetycznemu. Wielokrotnie wskazuję w swojej pracy na rolę łaciny w kształtowaniu składni liczebników, co wiązało się z nieodmiennością w języku łacińskim liczebników od pięć wzwyż i nadrzędną rolą rzeczownika w grupie nominalnej. Brak liczby podwójnej w łacinie sprzyjał redukcji tej kategorii także w systemie języka polskiego. Łacina oddziaływała też na polszczyznę w płaszczyźnie semantycznej. Wpływem tym można tłumaczyć m.in. występowanie w średniowieczu superlatywnej formy liczebnika pierwszy w funkcji elatywnej, pojawienie się przy liczebniku drugi znaczenia ‘zajmujący drugie miejsce po kimś lub po czymś, gorszy, pośledni’ oraz przesunięcia semantyczne w strukturze znaczeniowej liczebników zespołowych, których konsekwencją są przekształcenia składniowe. Analiza materiału pochodzącego z "Biblii królowej Zofii" wykazała, że bardzo ważną rolę w interpretacji zjawisk językowych w średniowiecznej polszczyźnie pełni podstawa tłumaczeniowa. Porównanie staroczeskich przekładów Biblii z polskim tekstem pozwala wyodrębnić formy, które pojawiają się w Biblii szaroszpatackiej pod wpływem czeskim. Dotyczy to związku zgody w grupie nominalnej z liczebnikami od pięć wzwyż w miejscowniku, orzeczenia w liczbie pojedynczej rodzaju nijakiego, konstrukcji szeregowych ze spójnikiem a i przyimkiem ku w grupach liczebnikowych, a także kalk leksykalnych typu "dwoity". Okazało się także, że wyrażenia liczbowe różniły się nie tylko pod względem semantycznym i gramatycznym, ale także „przynależnością” do określonych odmian funkcjonalnych staropolszczyzny. Liczebniki zespołowe występowały jedynie w tekstach urzędowych. Dopiero w wieku XVI odnotować je można w zabytkach innego typu. Schematy enumeracyjne oparte na liczebnikach wielorakich były charakterystyczne dla tekstów należących do religijnej odmiany języka, w których stosowanie reguł ars dictandi miało walor stylistyczny. O podobnym nacechowaniu można mówić w odniesieniu do liczebników porządkowych, ale tylko w wypadku rozbudowanych wyliczeń, które spotykamy w tekstach należących do bardziej ogólnej odmiany normatywno-dydaktycznej języka. Ograniczenia stylistyczne dotyczą również liczebnika "jedyny". Wieloaspektowość ujęcia (z perspektywy systemu i tekstu) pozwoliła na uchwycenie tych cech wyrażeń liczbowych, które są jeszcze dziedzictwem doby przedpiśmiennej oraz na uchwycenie tendencji nowszych, prowadzących w konsekwencji do powstania odrębnej kategorii gramatycznej liczebnika.
Resumo:
Wydział Anglistyki